Polski Fundusz Rozwoju złożył akcjonariuszom Talgo ofertę wykupu akcji. Kwota proponowanej transakcji ma być zbliżona do zablokowanej wcześniej oferty Ganz Mavag i wynosić ok. 600 milionów euro – informuje „Business Insider”. Obaj zainteresowani na razie nie odnieśli się do tej informacji.
Powołując się na własne źródła, autor artykułu w BI (Bartłomiej Godusławski) twierdzi, że finansowanie potencjalnego wykupu zostało już zabezpieczone. Fakt ten ma być przewagą nad innym podmiotem chętnym do przejęcia Talgo – hiszpańskim koncernem stalowym Sidenor, który dopiero tworzy montaż finansowy dla transakcji. Ponadto cena, którą zaproponował Sidenor, ma nie odpowiadać obecnym akcjonariuszom – skłaniają się oni raczej do wartości oferowanej przez Ganz Mavag.
Ta ostatnia oferta została jednak skutecznie zablokowana ze względu na
rosyjskie koneksje potencjalnego nabywcy, potwierdzone przez hiszpański wywiad. Hiszpański rząd postawił
veto, nie chcąc stworzyć ryzyka wycieku strategicznie ważnych danych oraz technologii do agresywnego i wrogiego Zachodowi państwa.
Polska oferta, z jednej strony wolna od powiązań z Rosją, z drugiej – finansowo porównywalna z węgierską, mogłaby zatem pogodzić oczekiwania władz Hiszpanii oraz obecnych prywatnych właścicieli Talgo. Na przeszkodzie, według dziennikarza BI, ma jednak stać dążenie rządu Pedro Sancheza, by tak ważny producent taboru pozostał w hiszpańskich rękach. Prowadzone przez premiera Donalda Tuska rozmowy ze swoim odpowiednikiem na razie nie doprowadziły – według relacji – do zmiany jego nastawienia.
Wprawdzie poparciem hiszpańskiego rządu cieszyła się poprzednio
propozycja złożona przez czeską Skodę, w tym przypadku jednak inna miała być formuła transakcji. Czesi, we współpracy z hiszpańskim holdingiem przemysłowym Criteria Caixa, zamierzali przeprowadzić integrację w oparciu
nie o wykup akcji Talgo, lecz o ich wymianę. Obecni udziałowcy Talgo mieliby otrzymać w zamian za swoje udziały równowartość akcji Skody. Takie warunki fuzji nie odpowiadały jednak akcjonariuszom, którzy
odrzucili ofertę.
O polskiej chęci przejęcia Talgo zaczęło być głośno dopiero
latem bieżącego roku. W zabiegi – oprócz Polskiego Funduszu Rozwoju – jest zaangażowane, między innymi, Ministerstwo Infrastruktury. Współpracę z Talgo chce nawiązać także należąca do PFR Pesa, która podczas tegorocznych targów Innotrans podpisała z hiszpańskim producentem
list intencyjny w sprawie wspólnego wytwarzania taboru dużych prędkości.
Pozyskanie technologii produkcji szybkiego taboru (w przypadku Talgo w grę wchodzi nawet 330 km/h) to kwestia wielkiej wagi w związku z przygotowaniami do uruchomienia polskiej sieci kolei dużych prędkości. – PESA bardzo żwawo zabiera się do budowy pojazdów dużych prędkości. Wspólnie z Talgo pracujemy nad zaadaptowaniem technologii na rynek polski i staramy się, żeby to była najlepsza oferta dla naszych przewoźników, którzy również – jesteśmy przekonani – będą tymi pojazdami wyjeżdżali za granicę, do krajów ościennych – mówił podczas Kongresu Kolejowego
prezes Pesy Krzysztof Zdziarski.
Więcej szczegółów polski producent ujawnił niedawno
w wywiadzie na naszych łamach. Ani PFR, ani Talgo nie skomentowały oficjalnie informacji o możliwym przejęciu.